30.03.2017

Pamiątka po mamie

Skąd pomysł na to opowiadanie? Od dłuższego czasu piszę role-play'e. W jednym z nich musiałam napisać pamiętnik zmarłej matki głównej bohaterki. To coś było u mnie na dysku już od dobrych kilku miesięcy i czekało na rozpisanie tego bardziej. Aż w końcu wzięłam się za to i powstała miniatura literacka w formie pamiętnika. Nie wiem jak to wyszło. Oceńcie Wy!

Gatunek: Dramat, Romans
Kategoria: Autorskie

Czytajcie i oceniajcie! Zapraszam!

><><><><><><><><><

Z opowieści taty niewiele się dowiedziałam o swojej matce. Zresztą… jego praktycznie nigdy nie było w domu, a ja przebywałam pod opieką jego siostry i jej męża. Jednak jestem mu wdzięczna za prezent, który dostałam od niego na osiemnaste urodziny. Był to bowiem pamiętnik mojej mamy, który pisała jeszcze za czasów liceum. Tata przyznał, że nie czytał go. Nie wiedział również o nim zbyt wiele. Podobno mama skrycie ukrywała się z tym, że pisała coś takiego. Wśród tysięcy wpisów, tych krótkich i długich, znalazłam kilka dość ciekawych i interesujących. Chciałabym się nimi z wami podzielić. I choć wiem, że nie są one tak ciekawe jak historie fikcyjne wymyślone przez genialnych pisarzy, to przynajmniej moglibyście poznać życie rodzicielki tej, która to do was pisze.
Więc przejdźmy do treści, która najbardziej powinna was zainteresować…


10 września 2000
Drogi pamiętniku,
Dziś był ten dzień. Dobrze wiesz, jak bardzo nie mogłam się go doczekać. Dzisiaj pierwszy raz poszłam do swojego wymarzonego liceum. Ten dzień byłby cudowny, gdybym nie była sobą. Mimo towarzyszącemu mi strachu, przełamałam się i zaznajomiłam z kilkoma osobami z mojej klasy. To wspaniali ludzie, więc nie mogę się doczekać naszych wspólnych lekcji. Jednak coś się wydarzyło… Przez swoją gapowatość wpadłam w pewnego chłopaka o blond włosach. Myślałam, że większą ciamajdą już nie potrafię być, ale jednak… Z opowieści moich nowych koleżanek dowiedziałam się, że to tegoroczny drugoklasista. Ma na imię Marcus a sama jego osoba wzbudza respekt w uczniach. Tylko dlaczego? Przecież to tylko zwykły drugoklasista… w dodatku jest miły albo tylko mi się tak wydaje. Nie wiem dlaczego, ale moja intuicja podpowiada mi, że jeszcze kiedyś się spotkamy.

8 października 2000
Drogi pamiętniku,
Od rozpoczęcia roku minął miesiąc. Rzuciłabym tu brzydkim słowem, ale nie chcę cię do siebie zrazić. Dlaczego musiałam trafić akurat na tego chłopaka? Nie mógł być to ktoś inny? Ktoś mniej… zagadkowy? Jednak czasu nie cofnę i tak naprawdę nie chciałabym tego zrobić. Mimo tego jaki jest Marcus, nie pozwoliłabym sobie zmienić tego, że to właśnie na niego wpadłam. W ciągu tego miesiąca zwracał na mnie dużo uwagi, a przecież jestem tylko świeżakiem. Sama byłam tym zaskoczona, ale w końcu się z tym pogodziłam. W jego towarzystwie czuję się dziwnie, ale zarazem dość… przyjemnie. Dlaczego takjest?

6 grudnia 2000
Drogi pamiętniku,
Nie wiem jakim cudem jestem w stanie do ciebie pisać. Właśnie wróciłam z ogniska organizowanego przez Marcusa i jego znajomych nad brzegiem jeziora. Co prawda jest zimno, ale ich zdaniem to najlepsza pora na takie spotkania. To co się tam wydarzyło… jest chyba tylko snem, ale czy umiem śnić na jawie? Wypiłam tylko jedno piwo, a to i tak dużo jak na mnie — dziewczynę, która nie pije. Alkohol uderzył mi chyba do głowy bo wymyślam scenariusze, które chyba się nie wydarzyły. Chyba? A może chyba wydarzyły? Do czego zmierzam? Znowu, tak samo jak na początku roku, wpadłam na Marcusa i obydwoje się wywróciliśmy. I teraz zaczyna się zagwozdka nad słowem “chyba”. On mnie pocałował. Nadal nie mogę w to uwierzyć. On mnie pocałował. On mnie pocałował. Dlaczego akurat mnie?! I dlaczego musieliśmy być na uboczu. Uch… dlaczego to wszystko tak się potoczyło? Zauroczyłam się w nim, ale czy naprawdę tego chcę?

14 lutego 2001
Drogi pamiętniku,
To prawdopodobnie mój ostatni wpis. Mamy dzień zakochanych. Wczoraj dostałam zawału, gdy Marcus zaprosił mnie na randkę. I byłoby wszystko w porządku gdyby… Nie powiedział mi czym się zajmuje. To tłumaczy skąd u niego te wszystkie siniaki, rany i fakt, że często nie było go w szkole przez ostatni tydzień. Heh… Zakochałam się w zabójcy. Jaka ja byłam naiwna myśląc, że on coś do mnie czuje.Przepraszam. Już się więcej nie zobaczymy pamiętniczku.

28 lutego 2001
Drogi pamiętniku,
Okłamałam cię pisząc, że więcej się nie usłyszymy. Od tamtej pory minęły dwa tygodnie. Moja próba pozbycia się jednego niepotrzebnego człowieka na tym świecie nie udała się. Gdy już wisiałam poczułam czyjeś ramiona podnoszące mnie do góry. Byłam po lekach nasennych, więc nie za bardzo kontaktowałam, jednak rozpoznałam jego głos. To był Marcus. Uratował mnie od śmierci. Dopiero teraz do ciebie piszę, gdyż wyszłam ze szpitala zaledwie kilkanaście minut temu. Odwiedzał mnie niemal codziennie. Nie zapomnę jednego zdania, które wyszło z jego ust zaraz po tym, gdy się przebudziłam.
,,Zawróciłaś w mojej głowie Em i sprawiasz, że się zmieniam”. Lubi mnie… nie jak zwykłą dziewczynę.

16 marzec 2001
Drogi pamiętniku,
Tego dnia nie zapomnę do końca swoich dni. Osoba, którą obdarowałam silnym uczuciem, wyznała mi, że mnie kocha. Tak, jest to Marcus. Cieszę się jak małe dziecko na widok lizaka, jednak jedno mnie martwi. Ukochany oznajmił mi, że nie zaprzestanie zabijać na zlecenie… Martwię się tym. Czy będę w stanie przyjąć do wiadomości fakt, że ten, którego kocham, może nie wrócić po jakimś zleceniu? Nie wiem, co mam robić. Kocham go i nie chcę go stracić, ale czy to uczucie jest warte cierpienia?

25 czerwca 2001
Drogi pamiętniku,
Zakończenie roku okazało się jednym z najlepszych dni. Marcus zabrał mnie na cudowną kolację pod gwiazdami. Następnie pojechaliśmy do domku nad jeziorem, tego samego w którym zazwyczaj składowane są rzeczy na ogniska organizowane przez chłopaków. Nie wiedziałam, że to tak szybko się potoczy. Ukochany był niebywale delikatny. Nie miałam przy nim najmniejszych oporów. Obnażał mnie z ubrań, a ja nie byłam mu dłużna. Jego dłonie błądziły po moim ciele a usta parzyły skórę na policzkach, szyi, dekolcie, brzuchu.. Jeździłam opuszkiem palca po każdej jego choćby najmniejszej bliźnie. Sprawiał, że moje ciało przechodziły przyjemne dreszcze a brzuch zaciskał się i rozluźniał tylko dzięki pocałunkom. Wszystko się zmieniło, gdy niespodziewanie, lecz łagodnie, złączył nasze ciała w jedność. Zaczął uczyć mnie wielu nowych doświadczeń w zaledwie jednym, jakże bardzo ważnym, geście. Kochaliśmy się. Pokazał mi czym tak naprawdę jest ta wspaniała przyjemność, o której wszystkie dziewczyny napominają mi przez cały czas. Teraz wyszedł zapalić. Nienawidzę gdy to robi, ale w chwili obecnej to jedyny czas, kiedy mam chwilę by do ciebie napisać. On nie wie, że to robię i nie chcę żeby się dowiedział. Muszę już kończyć. Chyba wraca.

16 lipca 2001
Drogi pamiętniku,
Wiedziałam, że tak będzie. Pięć godzin temu do Marcusa zadzwonił kolega po fachu. To miała być jedynie szybka akcja. ,,Zaraz wrócę skarbie. Czekaj na mnie.” — jego słowa krążyły mi po głowie. Czekałam. Czekałam jedną godzinę. drugą. trzecią… Już dawno tu powinien być. Martwię się o niego. Nie daje żadnego znaku, że żyje. Boję się. Boję się, że już więcej do mnie nie wróci. Że pozostawił mnie samą, samiusieńką. Boję się, że coś mu się stało. Proszę… niech ktoś go ocali. Niech mnie nie zostawia.

17 lipca 2001
Drogi pamiętniku,
Nienawidzę tego kretyna. Nienawidzę go! Jeden z jego znajomych poinformował mnie z samego rana, że Marcus trafił do szpitala. Potrącił go samochód. Niby nieszczęśliwy wypadek, ale ja wiem jaka jest prawda. To robota Bossa… Ma z kimś takim zatargi. Jestem w pełni przekonana, że to jego sprawka. Siedzę przed salą i czekam na jakiekolwiek wieści. Jego rodzice nie przejęli się nim… Lekarze nie mogą udzielić mi żadnych informacji o jego zdrowiu. Proszę żeby wyzdrowiał. Żeby się wybudził. Nie chcę go stracić. Proszę....

19 lipca 2001
Drogi pamiętniku,
Obudził się. Ten debil w końcu się obudził. Musiałam wyjść z sali, ale i tak jestem szczęśliwa, że się wybudził. Miałam czas na rozmyślania, gdy on spał. Jestem tego pewna, że to nie będzie łatwe życie, ale… chcę zaryzykować. Chcę być u jego boku. Kocham go i nigdy nie przestanę. To uczucie z pewnością nie jest tymczasowym zauroczeniem. Między nami jest to enigmatyczne uczucie, które wprost uwielbiam. Uwielbiam tak samo jak i jego.

4 września 2001
Drogi pamiętniku,
Odkąd wszyscy wiedzą, że ja i Marcus jesteśmy razem czuję się na każdym kroku obserwowana. Wiem, że to jego znajomi. Chce mi zapewnić bezpieczeństwo. Niedawno zaczął się zadawać z coraz to bardziej szemranymi osobami. Nie wiem, co zrobić. Chciałabym żeby wszystko się układało, ale… tak nie będzie. Marcus powtarza mi na każdym kroku, że nie chce narażać mnie na żadne niebezpieczeństwo, ale… czy nie naraził mnie na nie wiążąc się ze mną? Takie jest moje rozumowanie. Czy aby na pewno taki sposób życia jest odpowiedni? Nie mam pojęcia. Boję się cieni. Boję się, że są tam jego wrogowie, gdy tak naprawdę są to moi “ochroniarze”. Są na każdym kroku. Nawet gdy Marcus jest ze mną sam na sam… Czuję się niekomfortowo. Niech to się skończy. Marcus skończ z tym. Chcę żyć normalnie. Nie wiem czy dam radę tak dłużej…

25 lutego 2002
Drogi pamiętniku,
Zbliża się przerwa zimowa. Marcus jakiś czas temu zaprosił mnie do domku w górach, który jakiś czas temu dostał od dziadka. Domyślam się co planuje. Już dawno wspominał, że chce się wyrwać poza miasto. Z dala od ludzi, z dala od czyjejkolwiek obserwacji. Tylko on i ja. Nasza dwójka. Chce spędzić kilka dni w odosobnieniu by odpocząć od trudów dni codziennych. Nie dziwię mu się. Ostatnio chodził przygnębiony po prawie tygodniowej nieobecności. Nie spędziliśmy razem sylwestra. Nie było go w mieście. Tak naprawdę nie wiem gdzie był. Muszę iść. Znowu czuję czyjś wzrok na sobie. Czy to się nigdy nie skończy?!

3 marca 2002
Drogi pamiętniku,
Myślałam, że chce spędzić ze mną jedynie kilka dni sam na sam. Że ma dość stałej obserwacji i brak naszych intymnych zbliżeń. Nie tylko jemu było tego brak. I ja nie mogłam znieść stałej kontroli. Najkrótszy pocałunek, przytulanie się, wszystko co z nim związane. Czułam się z tym niekomfortowo. Wczorajszego dnia zaskoczył mnie jednak. Poszłam do łazienki wziąć szybki prysznic, ale gdy wróciłam… nie spodziewałam się takiego widoku. Nie myślałam, że Marcus potrafi być aż tak romantyczny! Na środku pokoju z płatków róż ułożone było ogromne serce, a w środku klęczał mój ukochany. W jednej ręce miał małe pudełeczko, które zawierało w sobie piękny pierścionek. W drugiej dzierżył białą różę — moją ulubioną. ,,Emily Fillow, czy zgodzisz się zostać moją żoną?” — te słowa wypowiedziane z jego ust spowodowały, że z piskiem odpowiedziałam ,,TAK!” i rzuciłam się na niego, przewracając go i lądując na jego klatce. W tamtym momencie byłam najszczęśliwszą kobietą na świecie. Siedzę i nadal przyglądam się pięknemu kamieniowi na moim palcu. Ukochany poszedł się przewietrzyć po nocy. Wiedziałam, że nie przepuści takiej okazji, ale… przecież mi samej tego brakowało. Brakowało tego bliskiego kontaktu z jego ciałem. Ciałem pełnym blizn zyskanych podczas wykonywania zleceń. Zakochałam się w mordercy z wyboru. Czy tego właśnie chciałam? Życia w strachu?

2 października 2002
Drogi pamiętniku,
Niedawno zaczęłam trzecią klasę. To oznacza coraz mniej czasu dla Marcusa, który zresztą już ukończył swoje nauczanie. Przyznał mi, że nie zamierza się uczyć dalej. Ma własne mieszkanie. Zarabia, choć w sposób który nie pochwalam, ale zarabia. Pod koniec wakacji rozmawiał z moimi rodzicami by pozwolili mi z nim zamieszkać. Ci, nie znając zajęcia którym zajmuje się Marcus, zgodzili się bez wahania. Polubili go przez ten czas. Również ustały obserwacje jego znajomych. Cóż… żaden z nich już nie chodzi do tej szkoły, a poza nią przesiaduję praktycznie cały czas w naszym mieszkaniu. Gdyby nie zajęcie Marcusa powiedziałabym, że jest idealnie, ale przez to… tak nie jest.

5 października 2002
Drogi pamiętniku,
Nie czułam się dzisiaj najlepiej. Od kilku dni, codziennie rano, mam mdłości. Przez cały czas to bagatelizowałam, ale już nie mogłam wytrzymać. Udałam się na badania do lekarza. Pobrali mi krew. Pojutrze powinny być wyniki. Obawiam się najgorszego… albo najlepszego? Nie wiem.. W tym momencie niczego nie wiem.

7 października 2002
Drogi pamiętniku,
Okazało się, że to najzwyklejsza grypa żołądkowa. To, co przeżywałam przez ostatnie kilka dni było straszne. Zresztą… Marcus nie był lepszy. Gdy przyłapał mnie na przesiadywaniu w ubikacji od razu zaniemówił i zaczął zadawać milion pytań na temat mojego stanu zdrowia. Oczywiście pierwsze jakie się pojawiło to ,,Jesteś w ciąży?”. Musimy bardziej uważać. Nie mogę w tak młodym wieku zostać matką. Nie skończyłam jeszcze szkoły…

16 lutego 2003
Drogi pamiętniku,
To znowu się dzieje. Marcus nie wraca już od kilku dni, a miał wrócić wczoraj. Dzisiaj odebrałam wyniki badań sprzed kilku dni. Wynik pozytywny. Na testach wyszły również dwie dobrze widoczne kreski. Jestem w ciąży… Płakałam. Sama nie wiem czy ze szczęścia, czy z rozpaczy. Nie mogę być w ciąży. Nie teraz… To nie jest ta pora. Co będzie jeżeli Marcusowi coś się stanie? Nie poradzę sobie z tym brzemieniem sama…

20 lutego 2003
Drogi pamiętniku,
Marcus wrócił wczoraj. Miałam ochotę go zabić. Nie dawał oznak życia, a ja cholernie się martwiłam. Byłam na niego tak wściekła, że wykrzyczałam mu w twarz nowinę o ciąży. Ku mojemu zaskoczeniu, cieszył się, a wręcz popłakał ze szczęścia. Nie wypuszczał mnie ze swoich ramion przez dobre kilka godzin. Przez ten czas opowiadał mi jak będzie wyglądać nasz ślub i przyszłe życie. Chciał założyć ze mną prawdziwą rodzinę, a ja chciałam zrobić to samo z nim. Każdym swoim gestem pogłębiał mnie w świadomości, że to jest ten jedyny. Ten, z którym spędzę resztę życia. Mój ukochany… Kocham go, a on kocha mnie. Jestem o tym przekonana.

19 listopada 2003
Drogi pamiętniku,
Tydzień temu na świat przyszła nasza córeczka. Nasza kochana Maya. Tak się z tego cieszę. W końcu jesteśmy całą trójką razem. Maya jest tak bardzo podobna do Marcusa. Ma ten sam kształt nosa, te błękitne oczy i gęste brązowe włosy. Jest całym naszym życiem. Czy istnieje lepszy prezent na urodziny? Maya była nim. Urodziła się dokładnie dwunastego listopada o godzinie czwartej trzydzieści sześć. W dzień moich dwudziestych urodzin.

5 marca 2004

Drogi pamiętniku,
Marcus coraz częściej znika z domu. Przeraża mnie przesiadywanie w nim samej z Mayą. Zwłaszcza, że zauważyłam kręcących się koło domu podejrzanych ludzi. Dlatego też malutką zawiozłam z samego rana do jej dziadków. Chcieli spędzić z nią trochę czasu, a dla mnie to idealny moment na chwilę odpoczynku. Jednak to nie zmienia faktu, że boję się. Jestem sama w domu. Marcus gdzie jesteś? Proszę przyjedź i przytul mnie. Tak bardzo tęsknię.

7 marca 2004
Drogi pamiętniku,
Coś się dzieje. Nie mam jednak najmniejszego pojęcia co. Gdzie jest Marcus. Boję się. Słyszę różne dziwne dźwięki z zewnątrz. Oni tutaj byli… Chcą mnie zabić. Nie chcę umierać. Boję się pamiętniczku. Chcę zobaczyć jak Maya dorasta. Chcę być przy niej i Marcusie. Powiedzieli, że....


Wpis z siódmego marca dwa tysiące piątego roku był ostatnim zapisem mojej mamy. Trudno było mi się doczytać, bo mimo ładnego pisma rodzicielki, kartka była poplamiona krwią. Jej krwią. Jestem i tak szczęśliwa, że mogłam go napisać. Mimo że nie znam zbytnio ojca to przynajmniej mogłam się dowiedzieć jak zaczynała się relacja moich rodziców. Gdybym mogła… chciałabym poznać ją na żywo. Porozmawiać z nią. Poczuć ciepło matczynej miłości, ale… nigdy nie będzie mi to dane.
To tyle z tej opowieści, lub raczej przytoczenia fragmentów pamiętnika mamy. Gdybym tylko znała całą historię, bez pomijania ważnych faktów, z przyjemnością bym wam ją opowiedziała, jednak tyle powinno wam wystarczyć.



><><><><><><><><><


Tak tylko dodam, że zdjęcie jest wykonane przeze mnie. "Krew" jest wykonana z mieszaniny opisanej tutaj ---> KLIK. Dlaczego zdjęcie jest takie ciemne, co może sprawiać, że wygląda kiepsko? To był po prostu mój zamysł. Miał oddawać klimat ich życia.

2 komentarze:

  1. Generalnie: super. Nie licząc kwestii, że "Drogi pamiętniku" jest takie... naiwne i (przynajmniej dla mnie) irytujące. Za to sam tekst super. Trochę błędów logicznych (pierwsze słyszę, by przy diagnozowaniu grypy żołądkowej pobierano krew! Przynajmniej mi nie pobierali...) no i oczywista sprawa - krew widać by było również na wcześniejszych stronach pamiętnika bo papier lubi przemakać ;D W każdym razie historia poruszająca, styl pisania całkiem lekki et cetera et cetera. Mam nadzieję, że niebawem pojawi się coś kolejnego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za komentarz!
      Ogółem co do tego pobierania krwi. Brałam to z własnego doświadczenia, gdzie za każdym razem, gdy lądowałam w szpitalu, miałam pobieraną krew no i...
      Bohaterka ogółem jest naiwna, co można wywnioskować z tego, że zostaje partnerką płatnego zabójcy.
      Nie mnie nie ukrywam, że z tego krótkiego opowiadania szykuje się coś większego.

      Usuń

CREATED BY
MAYAKO